Zmiana jako proces.
Proces zmiany często przypomina mozolne i pełne wyzwań rzeźbienie z drewna – zwłaszcza gdy celem jest przekształcenie surowego materiału w coś tak delikatnego i subtelnego, jak grzyb. Na początku wszystko wydaje się proste: mamy kawałek drewna, narzędzia i wizję tego, co chcemy osiągnąć. Jednak sam proces nie jest tak bezpośredni, jak mogłoby się wydawać.

Pierwsze cięcia są zazwyczaj niepewne. Pojawia się lęk przed popełnieniem błędu – czy jedno zbyt głębokie uderzenie dłuta nie zniweczy całej pracy? Obawa przed tym, że coś pójdzie nie tak, towarzyszy na każdym kroku. Z każdą rysą na drewnie zarysowuje się wizja, ale z nią pojawia się również pytanie: „Czy naprawdę to potrafię?”. Zwątpienie towarzyszy każdemu nowemu przedsięwzięciu, bo zmiana, choć pożądana, niesie ze sobą element niepewności. Kiedy przekształcamy coś surowego w coś, co ma w sobie życie i delikatność, jak grzyb, musimy liczyć się z tym, że proces ten wymaga cierpliwości i wytrwałości.
Początkowe cięcia są grube, nieprecyzyjne. Drewno krzyczy pod ostrzem, jakby opierało się zmianie. Rzemieślnik walczy z materiałem, tak jak człowiek zmaga się z własnymi ograniczeniami i oporem wobec zmian. Przekształcanie rzeczywistości, podobnie jak rzeźbienie, jest procesem pełnym wewnętrznych konfliktów. Z jednej strony jest pragnienie stworzenia czegoś pięknego, nowego, a z drugiej – lęk przed nieznanym, przed tym, co niepewne. Każdy postęp może wydawać się krokiem bliżej celu, ale jednocześnie każdy nieudany ruch może prowadzić do poczucia porażki.

Z czasem, kiedy forma grzyba zaczyna się klarować, przychodzi moment ulgi. Drewno staje się bardziej podatne, a ruchy pewniejsze. Jednak to wcale nie oznacza końca wątpliwości. Zamiast tego, pojawiają się nowe obawy: „Czy to jest wystarczająco dobre?”, „Czy mogłem zrobić to lepiej?”. Perfekcjonizm bywa wrogiem zmiany, bo skłania do ciągłej poprawy, do niekończącego się ulepszania. W ten sposób człowiek rzeźbi nie tylko w drewnie, ale i w sobie – pracuje nad własnymi lękami, oczekiwaniami i nadzieją na doskonałość, której może nigdy nie osiągnąć.
Każde uderzenie dłuta niesie ze sobą ryzyko. To właśnie to ryzyko – strach przed porażką – sprawia, że proces zmiany jest tak trudny emocjonalnie. Rzeźbiarz musi ufać swojej wizji, ale jednocześnie być gotów na kompromis, na przyjęcie faktu, że rezultat nie zawsze będzie idealny. W procesie zmiany, zarówno w drewnie, jak i w życiu, trzeba zaakceptować pewien stopień niedoskonałości. Niewielkie pęknięcia czy nieplanowane rysy stają się częścią ostatecznego dzieła, dodając mu charakteru, głębi i autentyczności.

Kiedy grzyb zaczyna nabierać finalnej formy, rzemieślnik może odczuć mieszankę dumy i zmęczenia. Droga do celu była pełna wyzwań, a każdy etap wymagał wytrwałości. Właśnie ten trud sprawia, że końcowy efekt jest tak satysfakcjonujący. Drewno, które na początku było surowe i bezkształtne, teraz jest czymś unikalnym. Jednak mimo tej radości pojawia się również refleksja – zmiana to nie koniec, to tylko przystanek w dłuższym procesie. Rzeźba, tak jak życie, zawsze może zostać udoskonalona, ale ważne jest, by cieszyć się momentem, w którym znajduje się teraz.

Ostatecznie proces tworzenia grzyba z drewna symbolizuje to, co dzieje się w każdym procesie zmiany: niepewność, obawy, radość, frustracja i duma. Rzeźbiąc, człowiek nie tylko przekształca drewno – przekształca również samego siebie, ucząc się cierpliwości, pokory i akceptacji dla tego, co nie zawsze jest doskonałe.
Spokojnego dnia 🙂
Tuta znajdziesz inne „grzyby” z drewna:
(*) Sezon na grzyby – Zderzenia i zdarzenia (agclassic.art)
(*) Oryginalna dekoracja dla Twojego domu – Zderzenia i zdarzenia (agclassic.art)